Solidna, drewniana chatka, przycupnięta na zboczu góry. Otacza ją gęsty sosnowy las. Obok domku przywiązany jest kara klacz, a przed drzwiami śpi nieduży, czarno-biały pies.
Drzwi otworzyły się raptownie, uderzając psa.
- Ile razy ci mówiłam, żebyś się nie kładł pod drzwiami?! - Wykrzyknęła dziewczyna, która wyszła z chaty.
Pies zaskomlał cichutko i spojrzał na swoją panią z urazą.
- No dobrze, już dobrze. Nie patrz tak na mnie, bo mam wyrzuty sumienia. - Mruknęła pod nosem, głaszcząc psa za uszami. Zbiegła po schodkach i ruszyła przed siebie. Pies usiadł przed domkiem, czujnie obserwując las dookoła.
z.t.
Ostatnio edytowany przez Silvana (2012-08-06 20:38:10)
Offline