Są tu wielkie nie zamieszkałe hale dzikie zwierzęta żyją tu spokojnie bez zmartwień.
________________________________________________________________________________________________________________________________
*Arrow zatrzymała się gwałtownie i stanęła dęba jej pani jednak nie spadła. Gdy klacz się uspokoiła zeszła z jej grzbietu i założyła grubą rękawicę, zagwizdała kilkakrotnie i zaczęła wymachiwać ciałem sowy. Nagle nad nią wzleciał piękny sokół, samica zbliżyła się i usiadła na rękawicy zaczynając jeść truchło.*
- Teraz będziesz moja... *szepnęła dziewczyna.*
Ostatnio edytowany przez Artemis (2012-08-19 21:20:16)
Offline