Pokiwała głową lekko smutna . Założyła buty .
- Jestem Kalahari . Ale teraz już lepiej pójde .
Ruszyła przed siebie w stronę domku .
z.t
Ostatnio edytowany przez Kalahari (2012-07-29 19:27:41)
Offline
Otarłam łzy cisnące mi sie do oczu i spróbowałam sie opanować. Zrobiłam pare wdechów i znów zaczęłam się śmiać. "Kurde, co się ze mną dzieje?!" - pomyslałam, nadal sie smiejąc, oczywiście.
// Sorry, zwykle nie mogę sie powstrzymać, żeby nie zrobic z siebie idiotki . //
Offline
Zatrzymała się, wiedząc, że nie ma sensu gonić dyziewczyny. Odwróciła się i wróciła do konia i trochę uspokojonej już dziewczyny. Usiadła na skale i znowu wlepiła w nią wzrok.
- Z czego się tak śmiejesz - zapytała sucho.
Offline
W końcu przestałam sie śmiać, ale nadal szczerzyłam zęby i miałam łzy w oczach.
- Taak, wiem, że uważasz mnie za... hm... trochę nienormalną, ale wierz mi przeważnie sie tak nie zachowuję - zerknęłam w stronę Kalahari, której z tej odległości prawie nie było widac. Westchnęłam. Teraz tylko lekko sie usmiechałam.
Offline
- Może tak, może nie - odpowiedziała nie odrywając się od zapinania popręgu - w każdym razie Ichirkowi nie zaszkodzi chodzenie z siodłem.
Skończyła zapinać popręg i usiadła na skale.
Siedziadły w ciszy, która powoli zaczynała ją denerwować. Nie było nawet o czym porozmawiać.
Jeśli za dwie minuty będzie tak jak teraz, to ja z tąd znikam, pomyślała.
Ostatnio edytowany przez Lea (2012-07-29 19:58:19)
Offline
- To... gdzie dokłądnie mieszkasz? - zapytałam, chcąc sie dowiedzieć czy Lea mieszka gdzies blisko mnie.
Offline
- Bardziej na uboczu - powiedziałam. - Mówi dom jest niebieski, a wokół rosne wierzby. Raczej powinnaś go zauważyć. Jako jedyny w całej Nivennie ma tak... jaskrawy kolor...
Offline
Tak, miała racje. Kojarzyła ten dom.
- Wiesz - przyznała się - zawsze mnie ciekawił... ten jego kolor... i w ogóle.
Podniosła z ziemi kamyk i zaczęła podrzucać.
Offline
Zaśmiałam się krótko, bez wesołości.
- Tata lubił ten kolor - mruknęłam. - Kiedys pomalował go na taki i teraz mama cały czas "odnawia" go, by nie wyblakł. - Przez chwilę mój wzrok sie zaszklił, przed oczami miałam tatę malującego ścianę od strony mojego pokoju. Potrząsnęłam głową. - Z kim mieszkasz? - zapytałam znów, uśmiechając się lekko.
Offline
- No to mamy cos wspólnego, nie mamy jednego z rodziców - próbowałam żartować, ale mimo wszystko nagle w mojej głowie pojawiło sie pełno obrazów związanych z tata...
Offline