Szczęściara. Tadashi jest w nie całkiem dobrym humorze.
Miał ochotę wybuchnąć śmiechem, ale tylko uśmiechał się jak idiota. Potrząsnął głową.
Offline
Teraz zaczął sie naprawdę śmiać. Oparł się brzuchem o stojącą Stradę i zakrył twarz w dłoniach.
Offline
Przeniosłam ciężar ciała na jedna nogę i skrzyżowałam ręce na piersi czekając, aż facet się uspokoi i co nie co mi wyjaśni.
Offline
Zmierzyłam go wzrokiem z szerokim usmiechem. Po prostu nie mogłam sie powstrzymać, teraz ja miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, powstrzymałam sie jednak i zapytałam:
- Już? - w moim głosie zabrzmiała nutka rozbawienia.
Offline
Osiodłana klacz czekała na jeźdźca, który w tym momencie podnosił z ziemi broń.
-Mógłbym cię zabić i nawet mam ochotę, ale zróbmy umowę. Nie zrobię tego jeśli wpadniesz tu jeszcze kiedyś.
Wskoczył na klacz i stępem ruszył w stronę domu.
z.t
Offline
Uniosłam brwi, ale nic nie powiedziałam. Patrzyłam jak oddala się ode mnie i rozmyślałam nad tym co powiedział. Przyjdę tu jeszcze kiedyś? Raczej tak, chociaż nic nie mogłam obiecać. Westchnęłam po raz kolejny i wstałam, zamierzając wrócić już do domu. Wolnym krokiem zaczęłam iść w przeciwna stronę do tej, w którą pojechał Tadashi.
z.t. ()
Offline
Weszła do lasu tym razem na jej twarzy widać było smutek . Szła przez las . Stanęła przy jakimś drzewie i oparła się o niego . Zsunęłą się i usiadła na ziemi chowając głowę między kolana . Byłą kompletnie bezbronna ale wiedziała że w razie czego ucieknie . Po chwili jednak wstała i ruszyła w głąb lasu by dotrzeć do innych zakamarków tego królestwa .
z.t
Ostatnio edytowany przez Kalahari (2012-07-29 21:05:32)
Offline